116 rocznica urodzin kmdr. Zbigniewa Przybyszewskiego – dow. największej polskiej nadbrzeżnej baterii im. Helidora Laskowskiego na Helu
Dziś wyjątkowy dzień dla przypomnienia niezwykłej sylwetki wielkiego bohatera obrony Helu i wzoru Polaka.
Płonęły równolegle znicze po dwóch stronach zatoki w najważniejszych miejscach tj. na samej baterii na Helu oraz na grobie komandora. Te na baterii od wnuczki, a w mauzoleum na Kępie Oksywskiej od wnuka obrońcy Helu, oraz szefa „Wiatru od Morza” jak też przedstawiciela Centralnej Biblioteki Wojskowej
(producenta dokumentalnego filmu o Porcie Wojennym w Gdyni) jaki zaraz powstanie.
Wnuczka Anna przy przekazanych pamiątkach po ukochanym dziadku u Naszych przyjaciół w Muzeum Obrony Wybrzeża na Helu w dniu rocznicy
Na Kępie Oksywskiej przy kwaterze zapalone przez Nas rocznicowe światło pamięci
Biografia
Urodził się 22 września 1907 r. w Giżewie pod Kruszwicą, w rodzinie ziemiańskiej. W 1927 r. zdał konkursowy egzamin do Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Toruniu.
Marynarka Wojenna
Cztery lata później rozpoczął służbę na ORP „Krakowiak”. Następnie służył na ORP „Wilk” oraz ORP „ Mazur”, pełniąc na nim funkcję zastępcy dowódcy okrętu.
W 1937 r. zdobył sławę artylerzysty morskiego na kontrtorpedowcu „Burza”, gdy załoga okrętu zdobyła mistrzostwo floty w strzelaniu artyleryjskim.
Stopień kapitana otrzymał służąc na ORP „Błyskawica”.
W październiku 1938 r. objął stanowisko dowódcy XXXI Baterii Artylerii Nadbrzeżnej w Helu.
W chwili wybuchu wojny miał 32 lata i opinię jednego z najlepszych artylerzystów morskich we flocie.
Obrona Helu
W trakcie kampanii polskiej w 1939 r. walcząc na Helu był najważniejszym elementem obrony. To jego bateria głownie trzymała w szachu wszystkiej jednostki na Bałtyku. Dał on też 27.091939 srogą nauczkę pancernikom „Schleswig-Holstein” i „Schlesien” przypłącając to jednak prawie swoim życiem.
Głównie dzięki jego baterii i marynarzom RU Hel nigdy nie został zdobyty w bezpośredniej walce i był to najdłużej broniony pozostały skrawek Polskiej ziemi ww 1939r.. Decyzja poddaniu wynikała w znaczącej części właśnie z zakończenia się amunicji do jego armat ( zostało mu jej na 15 min walki).
Po 32 dniach obrony Helu dostał się z również z moim dziadkiem do niewoli. Mój dziadek niestety wylądował nie w obozie ,ale od razu na Gestapo…
Niemiecka niewola
Początkowo kapitan przebywał w obozie w Nienburgu, później został przeniesiony do obozu w Spittal, a następnie do oflagu II C Woldenberg.
W niewoli działał strukturach konspiracyjnych. Dwukrotnie podejmował nieudane próby ucieczki mimo , iż co groziło to karą śmierci.
W powojennej Polsce
Po wyzwoleniu obozu, w którym przebywał, 25 stycznia 1945 r. przez oddziały Armii Czerwonej nie wyjechał jak większość na zachód ,ale powrócił do Polski i rozpoczął pracę w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni. W tym samym roku wstąpił do formującej się Marynarki Wojennej.
Szybko awansował do stopnia komandora podporucznika i objął obowiązki dowódcy kompanii w Szkole Specjalistów Morskich na Oksywiu.
W 1946 r. zajął się organizowaniem 31 Dywizjonu Artylerii Nadbrzeżnej , której umocnienia współprojektował (powstałe stanowiska zbliżone budową do tych na Helu) w Redłowie, a której został też dowódcą.
22 lipca 1947 r. awansowano go na stopień komandora porucznika.
W 1949 r. objął stanowisko szefa Służby Artyleryjskiej w Dowództwie Marynarki Wojennej, a następnie szefa Wydziału Marynarki Wojennej przy Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.
” Kiblowe” procesy i katownie stalinowskich zbrodniarzy komunistycznych z Informacji Wojskowej
Aresztowany nagle 18 września 1950 r. Oskarżono go wraz z grupą innych oficerów o stworzenie w Marynarce Wojennej fikcyjnej dywersyjno-szpiegowskiej organizacji, „mającej na celu walkę o obalenie władzy ludowej”.
Śledztwo przeciwko nim prowadził Główny Zarząd Informacji WP, jednak część zadań śledczych i operacyjnych wykonywał również Zarząd Informacji Marynarki Wojennej, którym kierował kmdr Jerzy Szerszeń (jego sowieckim doradcą był kmdr por. Nikołaj Prystupa).
W czasie trwających dwa lata wyjątkowo brutalnych przesłuchań kmdr por. Przybyszewski poddawany był wyjątkowym torturom fizycznym i psychicznym. Nigdy nikogo nie pozwolił oksarżyć i nie zdradził Swoich przedwojennych ideałów. Dlatego jako nieugięty i nie do złamania musiał zginąć.
21 lipca 1952 r. wyrokiem Najwyższego Sądu Wojskowego skazany został wraz z czterema innymi oficerami na karę śmierci. Prezydent RP Bolesław Bierut nie skorzystał wobec kmdr por. Przybyszewskiego z prawa łaski. Wyrok wykonano 16 grudnia 1952 r strzałem w piwnicy sposobem katyńskim w tył głowy.
Ostania droga
Miejsce pochówku zamordowanego oficera było latami przez komunistów ukrywane i nie znane. W 2013 r. szczątki kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego zostały wreszcie odnalezione na tzw. „Łączce” na Powązkach w Warszawie. Zidentyfikowano je w 2014r.
24 kwietnia 1956 r. Najwyższy Sąd Wojskowy uchylił wyrok z 21 lipca 1952 r., a 26 kwietnia sprawa została umorzona z braku jakichkolwiek dowodów winy. Mimo to oprawcy nigdy nie wydali zwłok i latami robili wszystko by nie doszło do odkrycia prawdy i ukarania winnych.
Dzięki woli wielu ludzi w tym samego adm. Unruga jaki odmówił pochówku w Polsce póki nie zostaną odnalezieni jego oficerowie oraz determinacji syna kmdr. Mieszkowskiego (również zamordowanego w tym sfingowanym procesie) Nasi bohaterowie zostali ostatecznie godnie pożegnani i pochowani.
Cześć ich pamięci!